Ten legendarny bombowiec z okresu drugiej wojny światowej, 'latająca forteca' wciąż wygląda jak gotowy do startu. Jedna z niewielu rzeczy, która to uniemożliwia, to brak załogi pilotów i głębokość 72m błękitnej wody Adriatyku.
Na całym świecie jest niewiele miejsc, gdzie płetwonurkowie mogą się cieszyć nurkowaniem na wraku, tak niezwykłym, jakim jest samolot i w dodatku oglądać go w całości. Jednym z lepiej zachowanych, tego typu wraków jest B17, leżący w odległości kilkuset metrów od skalistego brzegu Chorwackiej wyspy Vis. Głębokość w tym miejscu wynosi 72m, stąd wynika trudność dostępu do wraku i oczywiście idący z tym faktem dobry stan kadłuba.
Z czasem, gdy nurkowanie techniczne pozwalało płetwonurkom spędzać na dużych głębokościach coraz więcej czasu, B17 stało się wręcz kultowym miejscem głębokich nurkowań w Chorwacji. Jest to wielkie przeżycie i ciekawe doświadczenie, gdy przy zanurzeniu w toni nagle na głębokości 60 m oczom płetwonurka ukazuje się zarys wraku. Ogromna sylwetka, B17 ma 32m rozpiętości skrzydeł, cztery silniki z ogromnymi płatami śmigieł, oraz doskonale zachowane działka karabinów maszynowych. Wrak spoczywa na otwartym podwoziu, sprawiając wrażenie, że właśnie wylądował na dnie. Także wnętrze B17 jest pełne pozostałości po uzbrojeniu, wyposażeniu samolotu i załogi. Ten widok naprawdę cieszy i potwierdza doskonale widoczna tu zasadę poszanowania wraków, kultywowaną w gronie nurków technicznych.
Nurkowanie trimixowe na B17 przy użyciu urządzeń o zamkniętym obiegu czynnika oddechowego Buddy Inspiration trwało 25 min w fazie dennej, a łącznie z dekompresją 96 min. Prowadzone przez Grzegorza 'Banana' Dominika z Abyss Diving, wraz z nurkami z Opolskiej Szkoły Nurkowania i Częstochowskiego Abyss Diving zakończyło tydzień nurkowania technicznego na wrakach Visu.
Wrak bombowca B 17, leżący u brzegów wyspy Vis, należy do jednej ze szczególnie chronionych lokalizacji wraków w basenie Adriatyku.
Witold Zembaczyński